Indeks S&P 500 formalnie powstał w 1957 r. W porównaniu z najstarszymi amerykańskimi wskaźnikami, takimi jak chociażby Dow Jones Industrial Average, można wręcz mówić, że jest ich dużo młodszym bratem. To, że jest młodszy, nie oznacza jednak, że jest gorszy czy też mniej ważny. S&P 500 na przestrzeni lat dla wielu obserwatorów stał się wręcz podstawowym indeksem giełdowym i to nie tylko w odniesieniu do rynku w Nowym Jorku.
Jak sama nazwa wskazuje, S&P 500 skupia 500 największych spółek notowanych na giełdzie amerykańskiej. Siłą rzeczy dobrze pokazuje on zmiany, jakie zachodzą w amerykańskiej gospodarce. Dość powiedzieć, że dzisiaj jego kluczowymi składnikami są wielkie firmy technologiczne. Dzięki rozwojowi rynków i instrumentów finansowych, inwestorzy bez większego problemu mogą natomiast zainwestować w ten indeks (więcej na jego temat można znaleźć na stronie: https://www.xtb.com/pl/oferta/dostepne-rynki/indeksy/us500). Jedną z najpopularniejszych możliwości wykorzystywanych przez inwestorów indywidualnych są kontrakty CFD. Z jednej strony charakteryzują się one dużą płynnością, a z drugiej dają możliwość zarabiania zarówno na wzrostach, jak i na spadkach. CFD mają także wbudowany mechanizm dźwigni finansowej, dzięki czemu inwestorzy mogą osiągnąć wyższe stopy zwrotu. Mechanizm ten wiąże się jednak również z wyższym ryzykiem i potencjalnie większymi stratami w przypadku błędnych decyzji.
Kontrakty CFD na indeks S&P 500 mają za zadanie naśladować zmianę notowań kontraktów futures na ten indeks. Pierwszym krokiem, aby móc zainwestować w CFD, jest wybór firmy inwestycyjnej, która ma w ofercie tego typu instrumenty. Z racji tego, że CFD na S&P 500 należą do jednych z najpopularniejszych wśród inwestorów, praktycznie każdy broker, który daje dostęp do kontraktów na różnice kursowe, ma w ofercie także CFD na S&P 500. Podejmując decyzję o inwestycji w CFD na S&P 500, tak jak w przypadku wszystkich CFD, trzeba jednak pamiętać, że wiążą się one z większym ryzykiem, przez co nie są przeznaczone dla każdego.
Dzieje się tak z powodu wspomnianego mechanizmu dźwigni finansowej. W przypadku indeksu S&P 500 standardowa dźwignia wynosi 1 do 20. W praktyce oznacza to, że potrzebujemy jedynie 5% wartości docelowej otwieranej pozycji, by móc rozpocząć handel. Koszty handlu w większości przypadków ograniczają się do tzw. spreadu, czyli różnicy między ofertą kupna a sprzedaży, oraz punktów swapowych, które są naliczane codziennie.
Tak jak w przypadku wszystkich CFD, handel polega głównie na spekulowaniu, jak zmieni się cena instrumentu bazowego, czyli w naszym przypadku indeksu S&P 500. Różnica między ceną otwarcia pozycji a zamknięcia oznacza zysk lub stratę. Jeśli otwieramy pozycję długą, czyli liczymy na wzrosty, zysk pojawia się, kiedy cena otwarcia jest niższa niż w momencie zamknięcia pozycji. Odwrotnie sytuacja wygląda w przypadku pozycji krótkiej, czyli gry na spadki. Tutaj zysk jest możliwy, kiedy cena otwarcia pozycji będzie wyższa niż cena zamknięcia.
Handel CFD na S&P 500 odbywa się przez pięć dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę. Tak jak w przypadku innych instrumentów powiązanych z indeksami giełdowymi, największe zmiany i tym samym największe możliwości rynek daje w momentach najwyższej płynności, a ta związana jest z giełdowymi godzinami handlu. W przypadku Wall Street jest to godz. 15:30 – 22:00 czasu polskiego. Sam indeks S&P 500, a tym samym CFD, które mają odzwierciedlać jego zachowanie, jest podatny na wiele elementów.
W ostatnim czasie na jego notowania miały wpływ głównie firmy technologiczne. Ich ceny są z kolei powiązane z osiąganymi wynikami, prognozami na przyszłość, ale też z otoczeniem makroekonomicznym czy geopolitycznym. Nie zmienia to jednak faktu, że indeks S&P 500 w dłuższym terminie znajduje się w trendzie wzrostowym. W przypadku inwestowania trzeba jednak pamiętać, że najważniejsza jest przyszłość i to właśnie ją „kupujemy” na rynku. Historyczne stopy zwrotu nie są gwarantem sukcesu w przyszłości, nawet w przypadku tak ważnego indeksu, jakim bez wątpienia jest dzisiaj S&P 500.